Nie bój się Goliata

Poniższy tekst został po raz pierwszy opublikowany na łamach Transport Manager'a. Zachęcamy do odwiedzenia strony https://transport-manager.pl/

Leci czarny łabędź z Ameryki i buduje dla siebie w Polsce gniazdo. Łabędź jest tak duży, że jego lokum rozłożone jest pomiędzy Łodzią, Poznaniem, Wrocławiem a Sosnowcem. Tak, to Amazon, potencjalny dominator branży transportu, spedycji i logistyki (TSL), który może zmieść z rynkowej mapy malutkich. W porównaniu z nim każda organizacja TSL w Polsce jest malutka. Walka jest nierówna, bo branża TSL przypomina Dawida, który staje na wprost Goliata. Ten artykuł jest o tym, jak znaleźć procę, która pozwoli wygrać.

Jeden z dyrektorów Amazona opisał ich magazyny logistyczne jako „symfonię ludzi i maszyn pracujących razem”. Kiedy przyjrzymy się procesom, jakie tam zachodzą, stwierdzimy, że człowiek odgrywa w tej symfonii mało słyszalne nuty. Muzyka maszyn dominuje. Tak, Amazon jest jednym ze światowych liderów automatyzacji oraz wykorzystania sztucznej inteligencji. Po magazynach coraz częściej zamiast ludzi podróżują roboty podobne do automatycznych odkurzaczy. Drony mają dostarczać paczki do drzwi klienta. Amazon dąży do wprowadzenia zautomatyzowanych samochodów. Biorąc pod uwagę, że organizacja ta posiada nieograniczone zasoby (bo jak inaczej nazwać przychody liczone w miliardach dolarów), kwestią czasu jest, że również po naszych drogach zaczną jeździć zautomatyzowane pojazdy. Z każdym dniem ta wizja coraz mniej przypomina science fiction. Jak szacuje dr Artur Modliński, kierownik Centrum Badań nad Sztuczną Inteligencją i Cyberkomunikacją Uniwersytetu Łódzkiego, zautomatyzowany transport pojawi się w ciągu 10 lat, czyli… już za chwilę. Używam słowa organizacja, bo jest ono mniej nacechowane finansami niż słowo firma. Organizacja to zespół ludzi, którzy działają i ciągną wóz w tę samą stronę, a obrót pieniędzy jest konsekwencją ich działań.

Jak Amazon buduje przewagę?

Warto przyjrzeć się temu, co robi gigant, żeby zobaczyć, co nas potencjalnie czeka. Amazon buduje swoją przewagę w relatywnie prosty sposób, który jednocześnie niełatwo skopiować. Ich strony internetowe to platformy do handlu. Mnogość transakcji zawieranych na stronach Amazonu dostarcza im tego, co nazywamy big data. Wiedzą, na co było zapotrzebowanie, na co jest zapotrzebowanie i coraz częściej przewidują trafnie, na co będzie zapotrzebowanie (mogą też sami generować popyt, ale o tym innym razem). Naturalnie potrafią to zapotrzebowanie umiejscowić, nie tylko w czasie, ale też zlokalizować geograficznie – np. Polacy kupią 45 mln maseczek do końca czerwca itd. Jak sprawić, żeby te produkty klienci kupili od Amazona, a nie od pana Włodka z Bydgoszczy? Ano, wystarczy wykorzystać nieskończoność zasobów i zbudować ekonomię skali. Amazon może albo zamówić 45 mln maseczek u producenta, albo sam je wyprodukować. W każdym z tych przypadków koszt produkcji będzie znacząco mniejszy od tego, jaki poniósłby pan Włodek (pomijam, że Amazon ma jeszcze platformę do sprzedaży tych maseczek z milionami klientów, a pan Włodek musi szukać kanałów dystrybucji). Kierunek strategiczny Amazona koncentruje się wokół niskich kosztów. Naturalnym krokiem na tej drodze jest rozwój sztucznej inteligencji oraz stworzenie zautomatyzowanego transportu od producenta aż do końcowego odbiorcy. Amazon jest potencjalnie największym konkurentem branży TSL, bo jest w stanie pełnić te same funkcje biznesowe.

Sposoby odnalezienia się w chaosie

Wyobraźmy sobie spotkanie towarzyskie czterech prezesów z branży TSL. Przy stole siedzą Marek, Darek, Jarek i Piotrek. Marek mówi: „wygramy z nimi, bo nasi ludzie będą biegać po magazynie szybciej niż ich roboty”. Oczywiście, bzdura. Darek na to mówi: „my wygramy, bo wprowadzimy automatyzację wcześniej”. Niestety, za późno. Jarek mówi: „my zaczniemy się przejmować za 10 lat, jak się coś faktycznie wydarzy”. To tak jak zajmowanie się zagrożeniami terrorystycznymi po 11 września, zamiast przed. Wieża runęła, ludzie zginęli. Piotrek odpowiada: „my nie mamy pojęcia, kiedy ten łabędź doleci, ale wiemy, że się zbliża. Od trzech miesięcy przygotowujemy potencjalne scenariusze rozwoju zdarzeń, które pozwolą nam dalej istnieć na rynku”. W jaki sposób organizacje z branży TSL mogą zapewnić sobie dalszy rozwój? Na pewno nie poprzez zmniejszanie marży i cen. Na pewno nie poprzez szukanie ekonomii skali. Czyli jak? Zanim odpowiem na to pytanie, podzielę się tym, czego na pewno nie warto robić...

Aby czytać dalej zostaw nam swój adres email a prześlemy Ci pełny artykuł w formacie pdf.

* wysyłając nam swój adres email wyrażasz zgodę na otrzymywanie newslettera Lark Business Consulting, w ramach którego dowiesz się o: nowych artykułach; planowanych wydarzeniach, takich jak konferencje, warsztaty czy webinary; naszych usługach.